top of page

wyniki wyszukiwania

Znaleziono 464 elementy dla „”

  • kafé hafuch - od początku

    jaka to kawa hafuch? popularna w izraelu, więcej mleka niż kawy, czyli hafuch הפוך na odwrót. dlatego w tym dziale hebrajskiej kafé projekt zajmujemy się na literaturą odwrót, czyli polską po hebrajsku, w izraelu. zjawisko właściwie wcale nienowe i niemałe. dzisiaj można je podzielić na dwa etapy. po powstaniu państwa izraela w 1948 roku, do izraela napływają i dołączają do wcześniejszych, imigranci z polski. wielu z nich to żydzi zasymilowani, urodzeni, wychowani i żyjący dotąd w polskiej kulturze, którym tej kultury brakuje pośród piasków telawiwskich wzgórz. zatem powstają przekłady literatury polskiej od mickiewicza począwszy, przez sienkiewicza do tuwima itd. później jest spora przepaść, aż dopiero w latach 80. a już na pewno po 1989 do izraela zaczyna docierać polska literatura współczesna. i to tak trwa do dzisiaj, kiedy następuje etap drugi, związany ze zmianą pokoleniową po obu stronach. powojenna i postkomunistyczna literatura polska spotyka izraelskich tłumaczy i czytelników często bez żadnych biograficzno-rodzinnych związków z polską. po miłoszu [czesław miłosz], lemie [stanisław lem], liberze [antoni libera], pojawiają się paweł huelle, jacek dehnel. to są naprawdę dziesiątki (setki właściwie – czy istnieje jakaś zwarta bibliografia?) autorów polskich trafiających do hebrajskiej piaskownicy. można się bawić nieskończenie, ale my oczywiście wybierzemy zjawiska najciekawsze dla nas i będziemy je tutaj prezentować. póki co – byśmy wiedzieli – nie ma tam pustki, choćby się zdawało. polscy tłumacze w izraelu działają. w polsce instytut książki i w tel awiwie instytut polski działają. przyjrzymy się trochę, co tam zdziałają. w kwietniu w tel awiwie doszło do panelu polsko-izraelskiego w sprawie przekładu polskiej literatury na hebrajski. ciekawe wiedzieć co o nas wiedzą, prawda? kiedy przyjechałem pierwszy raz do izraela w roku 1989 pan ryszard loew zabrał mnie do miejskiej biblioteki ariela a tel awiwie i pokazał jak z niej korzystać i dodał, że w radio każdego ranka o piątej jest przegląd bieżącej prasy, więc mogę oszczędzić wstając wcześniej – jestem mu za to dozgonnie wdzięczny i kłaniam się. w tym też czasie renata jabłońska objęła swą opieką mnie, początkującego tłumacza poezji jehudy amichaja [jehuda amichaj], a eli barbur na spotkaniu związku piszących po polsku w izraelu, powiedział: dlaczego ci ludzie tu przychodzą? możesz im czytać nawet instrukcję zetora, byle po polsku. obojgu jestem dozgonnie wdzięczny i kłaniam się. co do zetora, to już trzeba tłumaczyć na hebrajski.

  • tora co tydzień - toldot

    toldot – to szósty fragment tory (rdz. 25,19 - 28,16) na kolejny tydzień i także tu nie ma przykazań (tarjag micwot – 613 przykazań), ale jest ciekawa historia, bo podobnie jak sara, riwka (rebeka), żona icchaka (izaaka) nie mogła zajść w ciążę, ale kiedy już, to bóg zapowiedział, że z jej łona wyjdą dwa narody. pojawiły się bliźniaki: עשו esaw (ezaw) i יעקב jaakow (jakub). ezaw יודע ציד איש שדה jodea’ caid isz sade’ umie polować człowiek pól, znaczy myśliwy. natomiast jaakow איש תם יושב אהלים isz tam josze’w ohali’m, czyli… no właśnie. zajrzyjmy do przekładów. wujek: „mąż prosty, mieszkał w namieciech”. cylkow: „mąż skromny, przebywający w namiotach”. bt (biblia tysiąclecia): „mąż spokojny, mieszkający w namiocie”. romaniuk: „raczej nieśmiały i chętnie przebywał w namiocie”. na to wszystko odpowiada pardes lauder: „znał się na myślistwie, chodzący po polach”, a jaakow „uczony, przebywał w namiotach”. ten uczony to na podstawie opinii innych uczonych. no dobrze, z tego wszystkiego jaakow wymyślił dwie rzeczy. najpierw wyłudził od ezawa jego pierworództwo, bo ezaw przyszedł z pól zmęczony, a jaakow miał לחם lechem chleb i נזיד עדשים nezid adaszi’m zupę z soczewicy. ezaw powiedział, jako wdzięcznie ujmuje cylkow: „daj mi też łyknąć z czerwonego, z czerwonego tego, bo znużony jestem. jaakow dał ezawowi łyknąć, ale powiedział: ty daj mi twoje pierworództwo. ezaw najadł się i oddał pierworództwo. potem icchak, z powodu głodu w kraju przeniósł się do plisztytów, do króla abimelecha (według wujka: palestyńskiego). i tu icchak też kłamie, że ta piękna kobieta to nie jego אשתו iszto żona tylko אחותי achoti’ moja siostra. abimelech jednak zauważył przez okno, że… i tu wersje tłumaczy znów są trochę różne. wujek twierdzi, że icchak z rywką żartował. cylkow, że „bawi się”, romaniuk: „okazywał miłość”. bt widziała icchaka „uśmiechającego się czule”. najciekawiej pardes lauder: „zażywa przyjemności”. a oryginał? mówi, że icchakמצחק את רבקה mecache'k et riwka. wszyscy jakby mają rację, bo odwołują się do rdzenia c-ch-k w którym są te znaczenia, ze śmiechem na czele. imię icchaka przypomnijmy, też oznacza śmiech. tak właśnie: icchak mecachek riwkę. śmieszek ją rozśmieszał. ale abimelechowi nie było do śmiechu, bo icchak swym kłamstwem mógł sprowadzić grzech na niewinnych ludzi, którzy zapragnęliby kobiety, nie wiedząc, że jest mężatką. zatem icchak odprawiony odszedł w strony, gdzie kiedyś były studnie awrahama, teraz zasypane piaskiem. icchak poszedł w stronę beer szewy i odnalazł go tam król abimelech. jedli, pili i się pogodzili i sobie przysięgli – i dlatego kiedy icchak znalazł tam studnię z wodą, to nazwał ją שבעה sziwa przysięga. i dlatego do dziś miejsce zwie się beer szewa studnia przysięgi (nie jak chcą niektórzy „siedem studni”). no i teraz się dopiero porobiło, bo kiedy icchak zestarzał się i stracił wzrok, a chciał pobłogosławić ezawowi, dowiedziała się o tym rywka i namówiła jaakowa do wspólnego oszustwa, skutkiem czego jaakow wyłudził od ojca błogosławieństwo. kiedy z kolei ezaw poprosił ojca o błogosławieństwo, ten powiedział, że wcześniej jaakow przyszedł „przemyślnie”, jak podaje pardes lauder powołując się na uczonego rasziego, który mówi nawet, że przyszedł z mądrością. w oryginale jest במרמה bemirma, co wujek tłumaczy „zdradliwie”, cylkow „chytrze”, bt i romaniuk zgodnie, że „podstępnie”. krótko mówiąc, to jednak było oszustwo. czy „mądre oszustwo”? to rozsądźcie sami, skoro potem ezaw rozczarowany, że ojciec nie ma błogosławieństwa także dla niego, zadeklarował: אהרגה את-יעקב אחי aharga’ et-jaako’w achi’ zabiję mego brata jaakowa. no i tak, każdy poszedł w swoją stronę szukać sobie żon.

  • tora co tydzień - chajej sara

    chajej sara – to piąty fragment tory (rdz. 23,1-25,18) na kolejny tydzień i wciąż nie pojawiają się przykazania (tarjag micwot – 613 przykazań). choć jego tytuł znaczy życie sary, to sara właśnie miała 127 lat i umarła na samym początku opowieści (a na końcu i awraham, co oznacza, że idzie nowe życie). umarła w hebronie. awraham kupił tam miejsce na קבר kewer, grób, chetyci mówili bierz darmo, ale awraham zapytał, czy może tę grotę zwaną machpela kupić. ile to kosztuje, bo on chce zapłacić – powiedział to do efrona, ale tak głośno, by wszyscy usłyszeli. 400 szekli powiedzieli mu, a on zapłacił i pochował tam sarę. potem awraham posłał zarządcę dóbr, by poszukał i przyprowadził tu żonę dla izaaka icchaka – idź do mojego kraju, ale nie zabieraj tam mojego syna pod żadnym pozorem. sługa dotarł do nachor w mezopotamii i tam przy באר bee’r studni, postanowił, że kobieta która pierwsza pozwoli mu napić się z jej dzbana ta będzie wybraną. okazała się nią piękna rebeka rywka, która zgodziła się ruszyć ze sługą, a na drogę otrzymała błogosławieństwo היי לאלפי רבבה ויירש זרעך את שער שנאיו haii’ lealfe’j rewawa’ weirasz zare’ch et szaa’r sona’w – no i to pięknie oddaje tym razem wujek. bo nie: „obyś się stała matką tysięcy…” (romaniuk) i nie: „od ciebie niech powstaną tysiące myriadów” (cylkow), tylko jak nas uczy pardes lauder: „stań się jak tysiące dziesiątków tysięcy…”, a wujek to trafnie ujmuje: „rozmnóż się w tysiąc tysięcy”. a dalej stoi: i niech posiędzie nasienie [pardes: odziedziczy potomstwo] twoje brony [bramy] nieprzyjaciół swoich”. rebeka rywka przybywa pod wieczór, izaak akurat jest w polu, i tu jest bardzo ważny moment, o którym znów poucza pardes. bo co icchak izaak tam robi? tora mówi, że poszedł לשוח lasuach, romaniuk, że wyszedł „żeby jeszcze coś tam zrobić na polu”. ło matko! cylkow, żeby się przechadzać. no, niby, bo podaje pardes – że według ibn ezry to znaczy przechadzać się pomiędzy drzewami – tylko skąd na polu drzewa? pardes: poszedł lasuach, czyli medytować, i w komentarzu objaśnia, że to dało początek wieczornej modlitwie mincha, którą dziś łatwo zauważyć w porządku dnia religijnego żyda. izaak icchak zabrał rebekę rywkę do namiotu sary, poślubił i pokochał. awraham miał kolejną żonę, keturę (hagar) i umarł w wieku 175 lat. synowie izaak icchak i iszmael izmael pochowali go obok sary w grocie machpela na terenach dzisiaj okupowanych, w tymże hebronie, zamieszkałym przez 500 żydów obok 150 000 palestyńskich mieszkańców miasta, pod bacznym nadzorem wojska.

  • tora co tydzień - wajera'

    wajera’ – to czwarty fragment tory (rdz. 18,1 – 22,24) na kolejny tydzień. w tym fragmencie nie ma żadnych przykazań, ale za to dzieją się rzeczy przedziwne. sodoma i gomora. bóg odwiedza awrahama i mówi, że jego żona za rok będzie miała syna. ta się śmieje, bo taka młoda to już nie była i pyta, według pardes lauder: „będę miała piękną skórę?”. w oryginale jest עדנה delikatność, subtelność, przyjemność, rozkosz (słownik sieraczkowej), więc do skóry dość daleko, dlatego wujek: „rozkoszy patrzyć będę?”, a cylkow: „czyżbym miała doznać rozkoszy?”. pardes pyta: „czy jest coś niemożliwego dla boga?!” no właśnie, skoro nie ma rzeczy niemożliwych dla boga, coż zatem dziwnego, że maria poczęła z ducha świętego? wracając do tory: sodoma i gomora סדום ועמורה sdom weamora zniknęły, bo było tam wiele krzyku זעקה zeaka’ i grzechów. potem do domu lota przychodzą dwaj aniołowie, mieszkańcy sodomy okrążają dom, bo chcą z „tymi ludźmi” co przyszli, pogadać, ale lot ich nie wydaje sodomitom, tylko mówi: mam dwie córki, które – nie poznały mężczyzny לא ידוע איש lo jadu’ isz – weźcie i zróbcie z nimi co się wam podoba – עשו להן כי טוב בעינייכם asu’ lahe’n ki tow beejnejche’m. słyszycie to, co ja?! no cóż, aniołowie wyprowadzają lota z rodziną z sodomy, żona zamienia się w słup soli נציב מלח neci’w melach, bo była zbyt ciekawska. zapłaciła słono. córki, jak na sodomianki przystało, ponieważ w okolicy, dokąd uciekli, nie było facetów - upijają ojca noc po nocy jedna po drugiej i tak pozyskują potomstwo. natomiast awraham znowu kłamie królowi awimelechowi a sara to potwierdza, że ona to niby siostra, więc król zabiera awrahamowi kobietę. we śnie jednak bóg rozmawia z królem, po czym ten odsyła sarę awrahamowi i ma pretensje, bo מעשים אשר לא יעשו עשית עמדי maasi’m szelo’ jaasu’ asita imadi’ rzeczy jakich się nie robi zrobiłeś mi [ze mną]. na zgodę awimelech daje im dużo owiec i bydła i służących i mówi osiądź gdzie chcesz. awraham natomiast modlił się do boga, a ten uzdrowił awimelecha, jego żonę i służące, bo wcześniej zamknął każde łono – רחם rechem w ich domu. a sara urodziła icchaka izaaka, imię znaczy „i będzie się śmiał”, bo każdy wie, że awraham ma sto lat przecież. tymczasem ten syn awrahama i egipskiej niewolnicy hagar (bo przecież sara jeszcze nie mogła urodzić) מצחק mecache’k naśmiewa się z icchaka. wujek twierdzi, że obaj synowie „grali”, ale przecież za to sara nie żądałaby wygnania hagar z synem na pustynię. tak tak! chodziło oczywiście dziedzictwo, o pieniądze. żeby syn egipcjanki nie dziedziczył razem z icchakiem. awraham ma wątpliwości, ale bóg go uspokaja i mówi, że z ich dziecka, jego i egipcjanki, uczyni גוי goj czyli naród. i tak się stało. potem awraham jeszcze trochę wojował w awimelechem, aż wykopał studnię i przy niej zawarli obaj przymierze, abraham tam przysiągł, i dlatego to miejsce do dzisiaj zwie się studnia przysięgi באר שבע beer szewa (nie - siedem studni). no i wreszcie stało się coś bardzo niemiłego. niby, że bóg chciał wypróbować oddanie, wierność awrahama. ok. ale w taki sposób? לשחוט liszcho’t zabić własnego syna na ofiarę bogu. i awraham wchodzi na górę morija’, unosi nad icchakiem nóż i… bóg go powstrzymuje. ale nie osobiście, tylko przez anioła. widzieliście? zamienił mu syna na barana i dlatego żydzi składali w ofierze zwierzęta, póki nie próbował ich powstrzymać jezus, oddając w zamian siebie, co i tak nie pomogło. żydzi przestali dopiero, gdy rzymianie w roku 70. בית המקדש bet hamikda’sz świątynię zburzyli, bo tylko tam można było składać ofiary, a samych żydów wygnali, większość do rzymu, przez co przybyli także do polski i dopiero w 1948 roku ustanowili מדינת ישראל medina’t israe’l państwo izraela, z czym nie zgadzają się miejscowi arabowie, bo im מולדת mole’det ojczyznę zabrano i nie zgadza się też część żydów, nieuznających formalnie państwa, w którym mieszkają, bo dopiero משיח maszi’jach mesjasz, gdy przyjdzie, może odbudować państwo i świątynię. i owszem, istnieje też grupa żydów planujących odbudowę świątyni (poprzednia stała tam, gdzie dzisiaj meczet al aksa), co pomóc ma w rychlejszym nadejściu mesjasza. tak, jest też grupa żydów, którzy czekają już tylko na powtórne przyjście mesjasza, bo wcześniej uwierzyli w jezusa. bóg za to, że awraham (według wujka) „nie sfolgował” synowi, a oryginał mówi nawet: לא חשחת nie oszczędziłeś go, obiecał mu, że pomnoży jego potomstwo ככוכבי השמים וכחול אשר על-שפת הים kechochwe’j haszama’jim wechacho’l aszer al-sfa’t haja’m jak gwiazdy na niebie i jak piasek nad brzegiem morza. po tym wszystkim awraham, zabrawszy ze sobą boskie błogosławieństwo, które było też dla כל גויי הארץ kol gojej haa’rec wszystkich narodów ziemi, osiadł w beer szewie.

  • tora co tydzień - lech lecha'

    lech lecha' – to trzeci fragment tory (rdz. 12,1 – 17,25) na kolejny tydzień. tytuły kolejnych fragmentów tory, to wybrane słowa z pierwszych linijek tekstu. i tak, znajdujemy tym razem słowa „lech lecha” (לך לך), tłumaczone na polski np. u wujka „wynidź z ziemi twojej”, u cylkowa i w biblii tysiąclecia „wyjdź z ziemi twojej”, a w biblii warszawsko-praskiej księdza kazimierza romaniuka „wyjdź ze swojego kraju”. tora pardes lauder, żydowski przekład na polski, podaje „lech lecha” jako „idź dla siebie” i komentuje, że oznacza to „idź dla własnej korzyści i dla własnego dobra”. gdybym miał tłumaczyć owo lech lecha dzisiaj w kontekście dowolnej sytuacji życiowej, to byłoby „idź sobie”, w znaczeniu potocznym idź stąd, zabieraj się, albo idź sobie i załatw to sam. o! taka chyba jest intencja odczytana przez pardes lauder, bo abram (wtedy jeszcze tak się zwał) miał iść do ziemi, którą mu bóg wskaże, czyli do ziemi kanaan. i tu właśnie jest początek żydostwa i judaizmu i boga jedynego i niewidzialnego, który kieruje abramem. tyle, że abram zastał tam głód. pardes lauder tłumaczy, że w taki sposób bóg chciał wypróbować abrama. no cóż, mógł wymyśleć coś milszego. abram przybywa do egiptu, a tam widzą, że ma ładną żonę. abram też musiał coś wymyśleć i wpadł na pomysł, żeby saraj (tak się wtedy zwała) mówiła, że abram to jej brat. małe kłamstewko skutkiem czego egipcjanie zabierają kobietę do pałacu faraona, a niby bratu dają wszelkie dobra i wygody. tyle, że wtedy bóg zsyła na faraona same nieszczęścia. faraon idzie do abrama z pretensjami - lama ama’rta achoti’ hi? למה אמרת אחותי היא – czegoś powiedział to moja siostra? - kach walech קח ולך bierz i idź - tak powiedział faraon abramowi, a ten wziął (wszystko co miał dzięki żonie :) i poszedł. osiadł w ziemi kana’an, a bóg obiecał, że da mu – kol haa’rec asze’r ata’ roe’ אשר אתה רואה כל הארץ – całą ziemię którą widzisz – i dodał – lecha etnena ulezaracha ad olam לך אתננה ולזרעך עד עולם – tobie ją dam i twojemu nasieniu (sic! czytaj: potomstwu) na zawsze (dosłownie: ad olam – do świata, czyli póki świat istnieje). potem wojny wojny wojny, bo przecież tam już ktoś mieszkał i ktoś zaraz chciał mieszkać. arbaa’ mlachim et hachamisza’ ארבעה מלכים את החמישה - czterech królów przeciwko pięciu (w hebrajskim współczesnym raczej np. neged zamiast et). przyszedł olbrzym i powiedział leawram haiwri’ לאברם העברי – czyli awramowi iwrijczykowi! czyli temu co przeszedł (awa’r) eufrat. stąd w polskim hebrajczyk. z tego, że przeszedł zrobił się ten cały bałagan z narodami, z bogiem, który każe awramowi liczyć gwiazdy, bo tak liczne będzie jego potomstwo. ale saraj była bezpłodna, więc awram wziął hagar, ta urodziła izmaela i stąd mamy arabów, stąd mówimy, że iwrii’m we arawim עברים וערבים arabowie i żydzi to bracia (zwróćcie uwagę że to te same litery tylko dwie przestawione: בר i רב. wypędzenie hagar na pustynię pominę milczeniem. saraj w końcu zaszła w ciążę, zmieniła imię na sara שרה, awram אברם też zmienił na אברהם awraham (aw hamo’n goji’m אב המון גוים ojciec wielu narodów, tak stąd są właśnie goje). awraham miał już sto lat, gdy urodził się icchak (izaak). są etymologie tego imienia znaczącego „i będzie się śmiał”, że niby sara się śmiała, gdy uslyszała od boga, że urodzi jako dziewięćdziesięciolatka. urodziła. natomiast na znak przymierza bóg zażądał napletka awrahama i potem juź wszystkich hebrajczyków, czytaj żydów, stąd mamy tu kolejne przykazanie: himol lachem kol zachar המול לכם כל זכר – obrzeza się każdy mężczyzna. (u wujka: obrzeżecie ciało odrzezku swojego). i tak robi do dzisiaj każdy żyd, który w boga wierzy. to znaczy, niedokładnie. który w boga wierzy robi tak swojemu synowi, gdy ten ma ledwo osiem dni. nie ma wykrętów, bo to znak przymierza z bogiem.

  • tora co tydzień - noe

    początek kolejnego tygodniowego (1.11.19) fragmentu [tory] (parasza't haszawu'a - פרשת השבוע)'. zwie się noach נוח to jest noe. znamy? zbudował arkę תבהה i kiedy potop המבול (hamabu’l) ustał, noe wraz z ocalonymi rozpoczął nowe życie. bóg przyznał się do pomyłki, bo myślał, że zło tkwi w ludzkości, dlatego zesłał potop, ale zrozumiał, że ono tkwi w człowieku, dlatego odtąd będzie karał ludzi “w mniej drastyczny sposób”. cytuję tu komentarze w “tora pardes lauder”, współczesnym przekładzie tory na polski, ale przekładzie z ducha oraz intencji żydowskim. ciekawe I dla polaków pouczające podejście, obracające wniwecz tekst przekładu wujka. w tym fragmencie niby nie ma przykazań, ale jednak są, w postaci siedmiu przykazań noego שבע מצוות בני נוח (szewa micwo’t bnej noach – siedem przykazań synów noego). są one obecne w 613 przykazaniach obowiązujących tylko żydów. nieżydzi są zwolnieni z nich, poza owymi siedmioma, a wśród nich zakaz spożywania mięsa z żywych zwierząt אבר מן החי (ewer min hacha’j) (widocznie był zwyczaj odcinania np. szyneczki, a resztę zwierza puszczali wolno) I nakaz zorganizowania systemu prawno-sądowniczego בתי דינים (bate’j dini’m – domy sądów), bo z góry było wiadomo zapewne, że zakaz zabijania (שפיכות דמים szfichu’t dami’m – przelewu krwi), kradzieży לא תגזול (lo tigzo’l – nie kradnij) itp. niby jest, ale przecież wiadomo. noachidzi nie muszą się pobierać u jakiegoś kapłana, wystarczy, że zamieszkają pod wspólnym dachem. już są mężem i żoną. jeśli macie pytania do tekstu, pytajcie.

  • tora co tydzień - 613 przykazań

    rdz I,22. almemor, czyli bima w synagodze, podwyższenie, coś jak ambona, prawda? u nas to miejsce poznawania praw judaizmu. te prawa są przede wszystkim w torze, czy mojżeszowym pięcioksięgu, w pierwszych księgach biblijnych, żeby było jasne do końca. poprzez ich głębokie studiowanie znaleziono i zestawiono 613 przykazań (248 – ile członków ciała – nakazów oraz 365 – ile dni w roku – zakazów). 10 przykazań z dekalogu, to ich część. to wszystko obowiązuje żyda. by coś robił i czegoś nie robił. w ten sposób wykonuje boskie przykazania, spełnia wolę boga, no i już. żyje po bożemu, się mówi. czyli tora jest rodzajem instrukcji, jak żyć. czytając kolejne rozdziały tory, będziemy je spotykać i mówić o nich, próbując też oceniać ich przydatność w życiu człowieka, czyli na ile judaizm jest zaptudejtowany. oczywiście dla bogobojnego żyda to świętokradztwo, bo co bóg nakazał, tego zmieniać nie wolno. aż przyjdzie mesjasz i on już zarządzi nowe prawa. ok, ale my też nie gęsi i swój rozum mamy. wolny od pęt wiary. a więc. dowiemy się z tarjag (to skrótowiec, wartość literowa = 613) micwot (przykazań) między innymi o co chodzi z tą wieprzowiną. tymczasem, rozdział pierwszy bereszit, zawiera nakaz płodzenia i rozmnażania się (zob. księga rodzaju I,22). więc jeśli nie spłodziłeś, nie zrodziłaś, to występujesz przeciw nakazom boga. wszystko tu jasne, nie ma co komentować, niby. zwróć tylko choćby uwagę, że w trzódce pana boga zatem, homoseksualiści szukać czego nie mają.

  • tora co tydzień - bereszi't

    dzisiaj (25.10.19) zaczyna się nowy roczny cykl czytania tory (pięcioksięgu mojżeszowego), a zatem biblia od początku, czyli jest tam wiele podstawowych w każdym języku słów. pierwsze zdanie, że bóg najpierw bóg stworzył niebo – haszama’im (השמים) i ziemię – haa’rec (הארץ). i tak dalej i tak dalej, aż dochodzi do stworzenia człowieka – haada’m (האדם) z czego? z ziemi – haadama’ (האדמה). ok? czyli, gdyby stwarzał po polsku, to z ziemi powstałby oczywiście ziemianin. potem wziął bóg żebro – hace’la (הצלע) i co stworzył? – żebraczkę? no, kobietę – haisza’ (האישה). stąd też mężczyzna to hai’sz (האיש) (o nich oraz o ogniu – esz (אש) kiedy indziej). no dobrze, potem się zaroiło i pojawił się też wąż – nacha’sz (נחש). fajne? mamy przed sobą cały rok czytania pięcioksięgu. szkoda, że autor (autorzy) nie dożyli, bo optowałym do komisji o nobla literackiego. jeśli wierzyć żydom – bóg to napisał! no comments. apostrof ‘ – we wszystkich postach oznacza akcent na ostatniej sylabie, co w hebrajskim przeważa. dla przykładu znów przywołajmy sławetną na kazimierzu krakowskim ulicę kupa. otóż nie tak, tylko kupa’ tzn. kasa. w domyśle kasa gminna, z której wzięto pieniądze na budowę tam stojącej synagogi. bo reszta kazimierskich synagog (sześć) to budowy prywatne. nie wiem jak tam ze starą, bo to naprawdę dawno było i skąd wtedy wzięli fundusze? z czech przybyli, to może była na początek jakaś składka gminna powszechna.

  • 30 lat temu. hebrajskie okolice (3)

    13 października, pierwszy dzień sukot. tutaj święto goni święto od początku roku. największy problem, to autobusy, które nie kursują. wczoraj byłem w tel awiwie. kupiłem mój pierwszy własny słownik hebrajski. byłem też w redakcji polskiej gazety „kurier-nowiny”. dostałem od redaktora elego barbura egzemplarz „konturów”, almanachu prozy i poezji piszących po polsku w izraelu. izrael, stary izrael, umiera. państwo, które chce tak bardzo być podobne do państw europejskich. cały sens jego istniena dźwiga garstka żydów skupiona w wybranych osiedlach, walczących ze sobą o miejsce bliżej boga. izrael współczesny, świecki, jest jofi-tofi. is a crazy and mad country. taki jest tel awiw i okolice. w jerozolimie jeszcze nie byłem. w izraelu chcą tańczyć i śpiewać, ale wyłącznie radośnie, by zagłuszyć przeszłość, oszukać historię, jakby nie było wieków ognia, pogromów, wygnań, holokaustu. chciałbym, aby byli weseli i żyli beztrosko, ale jak to zrobić. może młodzi są tacy, ale tylko do czasu gdy dowiedzą się, że ich dziadek uciekał przed carem, przed ogniem. i to jest prawdziwe życie tej młodzieży. nie kolorowe obrazki z wideo.

  • 30 lat temu. hebrajskie okolice (2)

    też był 8 października w wigilię jom kipur. wielki post. ale nie w tym kibucu. po prostu dzień wolny od pracy. gdzieś rozbrzmiewa nostalgiczny flet i skrzypce. niebiański pośród tych rozlicznych zajęć kibucowych. wciąż tu siedzę niczego nie widząc poza. wieczór po święcie poszedł do mnie człowiek, mówi że z końskiego pod kielcami. przeżył w rosji. tu przypłynął słynnym exodusem. chce odwiedzić polskę, bo słyszał, że jego dom jeszcze stoi. myślę, że powinienem zostać w izraelu tak długo, aż widok czapki na głowie człowieka jedzącego przestanie mnie dziwić. nie wiedziałem, że to tak głęboko siedzi we mnie, te przestrogi, nie siedź w czapce przy stole, tylko żydzi jedzą w czapce.

  • 30 lat temu. hebrajskie okolice (1)

    przyleciałem 29 września, trzydzieści lat temu, w wigilię roku 5750. w piątek o świcie, z lotniska ben guriona do tel awiwu, do znajomych. oni na dwa dni świąt wyjechali do safedu. dopiero po tej kwarantannie dotarłem do kibucu. nachszonim, koło petach tikwy. większość ludzi z europy, trochę z ameryki południowej. z polski izaak, który mnie przywitał słowami jeszcze polska nie zginęła i bat szewa. 4 X zapisałem „powstanie państwa izraela to upadek izraela (a dziś skończyłem lekturę izraelskiego publicysty, awiego szawita „moja ziemia obiecana – triumf i tragedia izraela”). jest coś z tragedii w rozsupływaniu węzła religii dotąd spinającej psychikę i mentalność żydów. w kibucu nie ma synagogi, która była w każdym miasteczku polskim zasiedlonym choćby garstką żydów. w sklepie natomiast, za podwójnymi drzwiami była półka z wódką. zakurzone butelki, których nie kupowali nawet tacy jak ja wolontariusze ze świata nieżydowskiego. 7 X izrael to oczywiście kompletnie zwariowane państwo. żydzi bardzo je chcieli mieć, no to mają. zamienili żydowskie kłopoty z europy na tutejsze. kłopoty gości na kłopoty gospodarzy. wczoraj zaprosiła mnie do siebie bat szewa, na piątkową, szabatową kolację. wyjechała z polskim dzieckiem, ale dość dobrze mówi po polsku. córki nie chcą się uczyć polskiego, tu jest tyle języków, mówią. no, oczywiście. problem jest głębszy, gdzieś tam w otchłani psychiki, skłaniającej do wyboru tego co ciepłe raczej niż zimne, delikatne niż ordynarne, słodkie niż gorzkie. polska widziana z izraela jest bardziej gorzka niż inne miejsca (czasem nawet bardziej niż niemcy, jako ojczyzna która nie obroniła). jest bardziej mroczna, ponura, chłodna, odpychająca. zamknięty rozdział w historii izraela. teraz otwiera się tam muzeum żydowskie. większość obiektów to martyrologia i pogromy. nie można mieć do żydów pretensji o oskarżenia o antysemityzm. o antypolonizm. jak ktoś ci mówi, że cię nie lubi, to raczej pomyśl dlaczego. ale też vice versa. niechęć do żydów w polsce. antysemityzm? raczej pomyśl dlaczego.

  • jehuda amichaj

    dzisiaj, 22 września, 19. rocznica śmierci jehudy amichaja [jehuda amichaj yehuda amichai יהודה עמיחי]. zmarł w jerozolimie. urodzony w wuerzburgu 1924. 1935 przyjechał do palestyny i dziesięć lat później zaczął pisać wiersze. za kolejne dziesięć lat był już znany z rewolucji w poezji hebrajskiej (widzę twoją twarz oświetloną światłem lodówki, pisał, a nie blaskiem księżyca albo romantycznych świec). i od razu poznała się na nim ameryka i reszta świata. w polsce musiało minąć jeszcze wiele czasu

bottom of page