top of page
weichert jafo.jpg

hebrajska kafé gazeta nr 2

1 cheszwan 5781 (19 października 2020) foto:  okładka tomu poezji rafiego weicherta

1 kraj i państwo

 

jaffa rafiego weicherta

 

miasto, którego początki sięgają XVIII wieku przed naszą erą i przez 38 wieków żyje swoim życiem i nikt pojęcia nie miał, że na wzgórzach obok, w 1909 wyrośnie miasto tel awiw (תל אביב wzgórze wiosny), które mając lat 40 lat uczyni z jaffy swą dzielnicę. jaffa (יפו) już w XV w. p.n.e. egipcjanie mówią o niej piękna, a według średniowiecznych chrześcijańskich pielgrzymów jaffa stąd, że zbudował ją jafet, syn noego. biblia trzykrotnie mówi o jaffie, między innymi w księdze jonasza, gdy prorok ten wyrusza w drogę morską z portu w jaffie, przez który król salomon sprowadzał budulec na świątynię w jerozolimie. dzisiaj świątynia nie istnieje, port jest zaniedbany, a prorok jonasz nie żyje. przez jaffę przetoczyła się historia, spalono ją przed nadciągającymi chrześcijanami w czasie krucjat, dotarł do niej napoleon ze swym wojskiem. pod koniec XIX wieku, żydzi syjoniści zasiedlali miasto, w którym już mieszkali arabowie, a gdy się nie mieścili, zbudowali tel awiw.

w 1964 urodził się tutaj w żydowskiej rodzinie z polski rafi weichert, dzisiaj profesor literatury i poeta. w 2017 rafi wydał tomik poezji „jaffa, światłość” יפו, נגוהות, osiemdziesiąt jeden wierszy, w których opisuje miejsca i wydarzenia w dziejach miasta i siebie w niej zaznacza. tutaj uznamy, że podmiot liryczny wierszy to sam rafi.

rozpoczynając literacki powrót do jaffy, do wspomnień, zaczyna on od refleksji, czy może jego proustowską magdalenką nie powinna być pita posypana zaatarem, i od szpitala, w którym się urodził. to był szpital arabskiej rodziny dżani. doktor dżani zmarł w 1940, a rodzina uciekła z jaffy w 1948 i trafiła do londynu, libanu, jordanii, kairu i dubaju. dzisiaj budynek szpitala przy alejach jerozolimskich 100 w jaffie należy do szpitala „cahalon”, a rafi w piątki i soboty zakrada się i włóczy po okolicy, patrząc na ściany budynku. w szkole, w ósmej klasie mówił płynnie po arabsku i mama obstawała, że na pewno zamienili go na oddziale położniczym, więc gdy przyjdzie czas zmiany, może poprosi, by na jego nagrobku napisano: „tu leży poeta arabski pochodzenia polskiego, którego losem było pisanie po hebrajsku”. wychowany w kulturze polskiej, rafi dostrzega polskie i chrześcijańskie akcenty w jaffie. na ulicy mickiewicza, tak, jest tam taka, rafi przekłada na hebrajski początek inwokacji „pana tadeusza” i zwraca się do czytelników o przekład arabski. przy samym porcie stoi dom szymona garbarza. święty piotr przybył tam i ożywił niejaką tabitę, po czym jakiś czas tam mieszkał. rafi widzi stamtąd wąski przesmyk do morza i chylące się dachy i zwraca do piotra o nadzieję dla nas, kiedy na dachu tego domu, ukrywamy się przed śmiercią.

tomik rafiego to poetycki przewodnik po mieście. czytając tytuły wierszy i same wiersze, wiemy, czego, oprócz wspomnianych miejsc, należy szukać w jaffie: skał andromedy u brzegu, łodzi rybaków, gołębi, mew, wielbłądów na placu starożytności, jaffskich pomarańczy, deptaka w zatoce salomona, wieży z zegarem, pchlego targu. tomik wierszy rafiego jest oczywiście czymś więcej niż tylko przewodnikiem po mieście z tego względu zasługuje na więcej uwagi w innym miejscu, a z drugiej strony jest oczywiście przewodnikiem osobistym, nie wyczerpującym tematu jak przewodnik ofera regewa „mała wycieczka w wielkim mieście” טיול קטן בעיר גדולה po tel awiwie i jaffie, z którym jeszcze będziemy spracerować. w jaffie znajdziecie więcej obiektów, a także sklepy i galerie artystów, doceniających klimat miejsca. piękno jaffy z jej patyną czasu (choć najstarsze zachowane budynki mają ledwo dwieście lat) doceniają tak miejscowi jak turyści, przybywający na pchli targ na zakupy, do restauracji i kawiarni. kościół świętego piotra z polskimi mszami i księdzem żydem z izbicy, przyciąga polaków. a w okresie święta pesach, gdy w telawiwskich sklepach nie ma pieczywa, kto potrzebuje, jedzie do jaffy i świeży chleb kupuje u arabskich piekarzy.

 

państwo herzla i ben guriona

 

teodor herzl poruszony antysemityzmem sprawy dreyfussa usiadł i napisał „państwo żydowskie”. od tej książki rozwój idei syjonizmu prowadził do powstania państwa izraela 14 maja 1948 roku. tego dnia w tel awiwie odczytano deklarację, zwaną „zwojem niepodległości”, megilat acmaut מגילת עצמאות, wzorem zwojów biblijnych, to jest główne założenia na nową drogę. państwo do dzisiaj nie ma konstytucji, wierzący obywatele nie chcą, by cokolwiek miało zastąpić torę, ten zbiór praw wprawdzie, ale dość przedawnionych. minione 72 lata są pewną próbą dla zwoju. jak ta próba wypada, przedstawia wydana właśnie książka, zawierająca dwie warstwy: „zwój niepodległości i talmud izraelski : źródła, komentarze i badania”, którą ułożył i zredagował israel dow elbaum. tytuł nawiązuje do biblii i do dwóch talmudów: babilońskiego i palestyńskiego.

rozdział za rozdziałem, autorzy tekstów w talmudzie izraelskim odnoszą się do punktów deklaracji. na naszych łamach będziemy cytować i przedstawiać tę fascynującą lekturę, przybliżającą obraz państwa izraela. punktów jest 19, a stron książki 555 w formacie folio.

 

2 narody i religie. judaizm i reszta wiary

 

kto żyje w izraelu? izraelczycy, jeśli mówimy o obywatelach. wśród nich są żydzi. jedni podkreślają, że absolutnie istnieje naród żydowski. powstał jednego dnia, gdy uciekinierzy z egiptu pod wodzą mojżesza zebrali się u stóp góry syjon na pustyni synaj i otrzymali od boga torą. nie ma na świecie drugiego narodu, który powstałby w ciągu jednego dnia. z drugiej strony inni zauważają, że nie ma czegoś takiego jak naród żydowski. może przesadzają. aby zrozumieć co to znaczy, że w izraelu żyją żydzi, wyobraź sobie, że mieszkasz w polsce, np. niedaleko wzgórza wawel (wśród wielu hipotez etymologii nazwy, najbardziej przekonuje nas ta ostatnia, że to żydzi, przybywając do krakowa zawołali wieża babel, a właściwie bawel) i twoi sąsiedzi polacy mają ciemną skórę, bo ich przodkowie mieszkali w afryce. inny sąsiad ma mentalność rosjanina, inny niemca, europejczyka. masz jeszcze sąsiadów, których dziadkowie setki lat mieszkali w iraku, iranie, gdziekolwiek w azji. masz też sąsiadów, którzy bardzo trzymają się tradycji z pustyni synaj i wschodniej europy zarazem. i wszyscy razem zwą się narodem. ponieważ jesteś ich narodem, żądają od ciebie, byś skromnie się ubierał, sami ubierają często wielkie futrzane czapy i mówią, że twoje państwo będzie legalne dopiero jak je odbuduje mesjasz. to tylko wstępny rys żydowskiej społeczności.

stereotyp każe sądzić, że wszyscy żydzi w izraelu noszą kapelusze i ubierają się na czarno. tak nie jest. wprawdzie niemal 75% obywateli to żydzi, ale tych w kapeluszach, robiących wrażenie, głęboko religijnych i tradycyjnych, charedim, bogobojnych jest tylko 10%. dla nich od zmierzchu w piątek do zmierzchu w sobotę nieczynne są sklepy i nie jeżdżą autobusy. nie, nie tylko dla nich, dla wszystkich, ale z uwagi na ich religijne życzenia i przekonania. reszta, czyli narody inne, goje, wyznania inne, są po prostu inni. nawet żydzi, którzy uwierzyli w jezusa mesjasza, choć są żydami religijnymi, są inni. większość ubiera się i żyje po europejsku, odrobina wnosi do całości swój orientalny szyk i razem tworzą ten osobliwy świat zwany izraelem. przegląd tego świata w kolejnych numerach. zaczniemy od żydów ultraortodoksyjnych.

 

 

3 idee. w jednym domu

 

po dwóch tysiącach lat tułaczki, żydzi potrzebowali swego państwa, a jedynym słusznym miejscem była palestyna, w której już mieszkali arabowie. przypomina się odpowiedź curzia malapartego na pytania dlaczego wybrał sobie właśni tak pseudonim literacki: bo bonaparte, dobra część już była zajęta. syjoniści nie mieli wyboru. wrócili na teren już zajęty i go zajęli. wprawdzie arabowie mogli się posunąć i zmieściliby się wszyscy, ale arabowie nie posunęli się i nie przyjęli swojej części obok części żydowskiej i konflikt pozostał do dzisiaj, i stąd idea dwóch państw dla dwóch narodów. albo idea jednego państwa dla dwóch narodów. i różne ich koncepcje. część społeczności po obu stronach już jest gotowa i już rozpoczęła drogę w tym kierunku. powstało wiele organizacji społecznych porozumienia i współżycia żydów i arabów.

idea syjonizmu, która doprowadziła do powstania państwa, odchodzi do historii. nadszedł czas dla postsyjonistów i to oni muszą znaleźć rozwiązanie.

 

4 ludzie. pod drzewkiem figowym. abbie nathan. ejbi natan (1927-2008)

 

w 1989 w tel awiwie słuchałem jego rozgłośni „the voice of peace – kol haszalom”, zainstalowanej na morzu źródziemnym u wybrzeży tel awiwu na jego okręcie „mv/peace” od 1973. to były wiadomości co godzinę, dobra muzyka pop, hasła wolności z pierwszej pirackiej rozgłośni w izraelu. izrael nie interweniowało nawet, gdy okręt tylko przekazywał sygnał ze stacji na terenie państwa. „give peace a chance” było dżinglem זמריר stacji, a jej hasłem: peace is the word, and the voice of peace is the station. twenty four hours a day. jednak codziennie o zachodzie słońca przerywano transmisję na 30 sekund jako wyraz pamięci o ofiarach przemocy w regionie i na całym świecie. natan walczył o pokój na całym świecie, ale radio zamilkło w 1993. okręt zardzewiał i nagromadziły się długi, władze nie pozwoliły nadawać z lądu, a kneset nie przyjął propozycji stosownej ustawy. okręt trafił do portu w aszdodzie, gdzie nurkowie zatopili go na głębokości stu metrów. wcześniej jego sprzęt trafił do głosu palestyny w jerycho.

abbie natan  אייבי נתןurodził się w iranie, wychowywał w mombaju. w 1943 został brytyjskim lotnikiem, ale w 1946 odmówił lotu do japonii i został zwolniony z wojska z powodów społecznych. po utworzeniu pakistanu, jako pilot, przewoził stamtąd hindusów do indii. w wojnie niepodległościowej izraela ochotniczo jako pilot obcy latał z dostawami do sodomy, a potem do 1958 był pilotem el al. osiadł w tel awiwie i prowadził kawiarnię „california”, gdzie spotykała się miejscowa bohema.

w 1965 kandydował do knesetu. nie dostał się, ale w zamian za poparcie zobowiązał się, że na swoim prywatnym dwupłatowcu „szalom 1” poleci z misją pokoju do egiptu. wylądował w port saidzie i został zatrzymany, po czym wyśmiany i odesłany z powrotem. wylądował w hercliji i został zatrzymany za nielegalne przekroczenie granicy i zwolniony za kaucją. ostatecznie nie pociągnięto go do sądu.

znany już w świecie, ruszył w dwumiesięczną misję pokojową, spotkał się z jeanem paulem sartrem, bertrandem russellem, odwiedził rzym, nowy jork, moskwę, belgrad. z tunezji został wydalony.

w 1967 powtórzył lot do egiptu i znów został wydalony, wrócił do izraela i znów został zatrzymany i zwolniony za kaucją. tym razem są wymierzył karę. natan odmówił zapłacenia grzywny i trafił do więzienia. około rok później znów poleciał do egiptu, tym razem jako pasażer lotu z rzymu i znów go wydalono, samolotem do aten.

w 1973 kupił okręt i nazwał go „okręt pokoju” ספינת השלום i uruchomił swoje radio, bez konkretnego programu politycznego, ale z działalnością humanitarną dla pokrzywdzonych przez los, głodujących.

w czasie wojny jom kipur polecono ruszyć w okolice port said i stamtąd nadawać wezwania o zaprzestanie wojny. w 1975 próbował przepłynąć kanał sueski, ale został odesłany. przepłynął drugim razem, w 1977 na okręcie holenderskim. radio ruszyło, a abbie kontynuował wiele akcji humanitarnych i politycznych. w 1983 wygrał wybory do rady miasta tel awiwu – jaffy.

ejbi, abbie natan nie tylko nawoływał świat do pokoju. po prostu pomagał ludziom. 1968 – fundacja dla dzieci biafry. 1979 – żywność dla kambodży. 1985 – obóz namiotowy w etiopii. w izraelu ogrzewał starców, pomagał narkomanom, dbał o liczne organizacje pomocy ludności. 45 dni dni wytrwał w strajku głodowym w okresie negocjacji pokojowych.

to tylko drobna część działaności abbiego natana na rzecz poprawienia obrazu świata, cytowana tu za hebrajską wikipedią. kiedy amos oz - światło pokoju, na rzecz pokoju pisał eseje, natan – światło pokoju, działał. w hebrajskie kafé projekt, jeszcze do niego wrócimy.

 

 

5 sfat ewer. język hebrajski

 

sfat ewer, inaczej laszon haiwrit, czyli język hebrajski. długą historię ma język hebrajski, ten z biblii i późniejszy, a jej skrót przedstawiliśmy w dziale szkółka. mówi się, że po roku 70 n.e. język zamarł, i choć to nieprawda, to coś w tym jest. powiedzmy, rozwijał się inaczej. jako język mówiony do codziennego użytku powrócił dopiero wraz z powstaniem państwa izraela w 1948 właściwie, bo wtedy właśnie w sposób naturalny wysiłek eliezera ben-jehudy i innych, związanych z syjonistycznym ruchem powrotu żydów do ziemi świętej izraela, został zaakceptowany. tak jak wcześniej były różne koncepcje budowy państwa dla żydów, tak dyskutowano w jakim języku mieliby tam mówić. dziś sprawa jest jasna. w żydowskim państwie izraela język oficjalny i codzienny to hebrajski. współczesny, to znaczy zbudowany na bazie języka używanego w biblii. zaprojektowany, zbudowany i rozwijany na bieżąco, język oczywiście rozwija się sam z siebie jak chce, po prostu w codziennym użytkowaniu i nic tego nie zmieni, ale z drugiej strony istnieje ruch uporządkowany i naukowy, który jego rozwój bada i też chce mieć swój wkład. jego naczelną istytucją jest akademia języka hebrajskiego, a miejscem nauki języka dla przybywających dorosłych jest ulpan.

zdecydowana większość pierwszych imigrantów nie mówiła po hebrajsku i trzymała się swojego języka, dlatego powstał front walki o język hebrajski. mówienie w jidysz na przykład było w kraju silnych wspaniałych żydów nowego kraju, bardzo naganne i wstydliwe, bo kojarzyło się z niechcianym obrazem słabego, godnego pogardy żyda galusowego, z wygnania. powstały ulpany, szkoły hebrajskiego, od których przybysze (olim chadaszim) zaczynali nowe życie. listę takich placówek można znaleźć na rządowej stronie izraela.

 

 

6 kultury i obyczaje

 

w judaizmie nie ma takich świąt jak wszystkich świętych (1 listopada) – jom kol hakdoszím יום כל הקדושים, czy dzień zmarłych (2 listopada), po hebrajsku zwany jom hametím יום מתים. czy dzień zaduszny, zaduszki – jom kol haneszamót יום כל הנשמות, dosłownie dzień wszystkich dusz. religijni mają swoje zwyczaje, o których poniżej, a świeccy, podobnie jak w polsce, bawią się w halloween.

po pierwsze nie ma w judaizmie świętych w rozumieniu chrześcijańskim. pamięć o bliskim zmarłym wyrażana jest nie przez ogólne święto. rodzina, bliscy, nawiedzają groby w miesiąc po pochówku, a także po jedenastu i po dwunastu miesiącach. zmarłego chowa się bezzwłocznie, jeśli to możliwe, jeszcze w dzień śmierci i przystępuje do siedmiu dni żałoby – sziwa שבעה. po trzydziestu dniach (wszystkie te rachuby prowadzi się od daty śmierci według kalendarza żydowskiego) kończy się żałoba po bliskich (ale po ojcu i matce trwa dwanaście miesięcy), nawiedza się grób i ustawia nagrobek – macewá מצבה. jest zwyczaj po jedenastu miesiącach, ale generalnie po dwunastu, obchodzi się pierwszą rocznicę (a potem kolejne co roku) – jom haszaná יום השנה, chętnie używając nazwy w jidysz – jorcajt. zapala się znicz – ner neszama נר נשמה podczas ceremonii wspominienia, azkará אזכרה. zmarłych wspomina się także w dzień izkór יזכור, podczas święta jom kipúr, siódmy dzień święta pesach, w święto szawuót (tygodni) i simchát torá (radość tory), a także podczas codziennych modlitw.

7 życie literackie i artystyczne. wywiad izraelski

 

zanim w kolejnych wydaniach napiszemy o kanonie hebrajskiej literatury izraelskiej, spójrzmy chwilę wstecz, choć niekoniecznie do najstarszych zachowanych zabytków piśmiennictwa, czy hebrajskich napisów, ani do czasu powstawania biblii. zacznijmy od powstania talmudu. tradycja mówi, że bóg dał mojżeszowi dwie tory - jedną napisaną, a drugą powiedzianą (pisaną i ustną), a ten przekazał je dalej prorokom, a prorocy dalej i tak dalej. w pewnym momencie spadkobiercy ustnej tory zaczęli obawiać się, że zostanie ona zapomniana i dlatego w roku 200 n.e. towarzystwo literackie wokół judy hanasiego w miejscowości jawne, spisało tę torę ustną i tak powstał tekst zwany miszną, czyli powtórzeniem (tak jak uczeń powtarza sobie wyuczoną lekcję). potem tą miszną zajęły się dwa kółka literacko-filozoficzne, jedno w palestynie, drugie w bibilonii, i zaczęły wielką pracę, komentując tę misznę. te komentarze nazwali gemarą (tzn. zakończeniem). obie części razem w obu ośrodkach to talmud palestyński (około roku 400 n.e.) i talmud babiloński (około roku 500 n.e.). potem tory nie przestano komentować i robi się to do dzisiaj. wszystko co pisano, też odnosiło się do tory i w ogóle do całej biblii. ten ruch literacki trwa od starożytności, przez średniowiecze do dzisiaj i końca jego nie widać. tak powstaje i powiększa się szafa książek żydowskich – arón sfarím jehudí.

nowa literatura hebrajska zaczęła się w diasporze, tam gdzie żydzi żyli i widzieli zmiany. w niemczech w XVIII w. ten prąd zwał się haskalą הסכלה, oświeceniem. mojżesz mendelssohn poprowadził tłumy w kierunku nowoczesnego świata. w XIX wieku szerzej i w całej niemal europie, zaczęli działać nowi literaci hebrajscy. zaczęła rozwijać się poezja. już mniej przywiązana do biblii i jej boga, ale dalej używająca ich języka. pojawiła się proza i dramat - wyraźniej zajmujące się światem pozabiblijnym ze względu na czytelników odchodzących od religii albo równoległe z nią bardziej interesujących się otaczającym światem, wiedzą, nauką, sztuką, polityką narodów, wśród których żyli.

oczywiście również w polsce. właściwie, nie tyle również co przede wszystkim. tak, w rosji też, w odessie.

ale polska, to była eksplozja, która śladem autorów, dotarła w końcu do palestyny wraz z ideą syjonizmu, budowy państwa izraela, któremu potrzebny był wspólny język i po krótkich jałowych dywagacjach wybrano oczywiście hebrajski. eliezer ben jehuda postarał się, aby funkcjonował on w nowych warunkach. awraham mapu opublikował pierwszą powieść hebrajską w 1853 roku, ale do hebrajskiego uwolnionego od stylu biblijnego było jeszcze daleko. odnowiciele języka mieli jeszcze dużo wyzwań, ale poeci, prozaicy, dramaturdzy nie czekali. względem berlina w warszawie trochę się spóźniali, ale w łaśnie tam w końcu XIX wieku powstało centrum nowej literatury hebrajskiej i trwało aż do pierwszej wojny światowej. nazwiska znane w historii literatury hebrajskiej w izraelu, najpierw pojawiały się tutaj albo osobiście, albo poprzez ich książki drukowane w warszawie. dan miron, izraelski historyk i krytyk literatury, we wstępie do swej książki, poświęconej temu zjawisku, wspomina jerozolimski koledż terra santa (tam też zaczyna się powieść amosa oza – poznać kobietę) i wykład profesora szymona halkina, od którego on i zebrany światek literacki ówczesnej jerozolimy usłyszał, że warszawa swego czasu to była „republika hebrajska”. tam się zaczęło. ale o tym nie znajdziecie książki w empiku i w okolicach. chociaż może kiedyś. może na przykład, kiedy magda sara szwabowicz napisze i książkę, skoro już napisała na uniwersytetcie warszawskim właśnie, rozprawę doktorską „hebrajskie czasopisma literackie jako reprezentacja hebrajskiego życia literackiego w polsce międzywojennej”. albo coś innego się wydarzy.

8 moral-etyka

istnieje hebrajskie słowo: מוסר musar. w biblii oznacza karę, chłostę, potem etykę i moralność. słyszałem wypowiedź żyda, że w judaizmie nie ma etyki ani moralności. to pojęcie jest judaizmowi obce, ponieważ pobożny żyd robi wszystko z nakazu tory, żydowskiego prawa, że jak napisano, tak robi. nie chciałbym jednak wierzyć, że w judaizme nie ma serca ani sumienia i że jeśli znasz prawo, to serce ci niepotrzebne. będziemy się w tym miejscu w gazecie przyglądać, co w judaizmie napisano na ten temat i spróbujemy zrozumieć, czy to co napisano, można pisać nie mając serca ni sumienia, tylko nakazy. faktem jest, że z jednej strony przez wieki powstawały te wszystkie dzieła, ale dopiero w XIX wieku pojawił się ktoś, kto wezwał żydów do wspólnego studiowania tych dzieł, choć tłumów nie porwał. jakby nie było, pierwszym tekst był już w talmudzie, czyli w czasach antyku, traktat „pirkej awot”, to jest opowieści, sentencje ojców. potem wśród znaczniejszych prac, z dziesiątków innych, były: w XI w. Ibn Pakuda napisał [תורת] חובות לבבות [torat] chowot lewawot – [prawo] obowiązki serca. w XVIII w. chaim luzzato מסילת ישרים mesilat jeszarim – ścieżka sprawiedliwych, a także ciekawe dzieło menachema mendla lefina, zwanego satanowerem חשבון הנפש cheszbon hanefesz – rachunek duszy (sumienia). przekładów polskich doczekały się: pirkej awot (kilkukrotne) i mesilat jeszarim (obie w wydawnictwie pardes). ale minęły aż dwadzieścia cztery wieki od powstania talmudu do dnia, w którym rabin israel lipkin z salantu inicjuje ruch musar תנועת המוסר tnuát hamusár. lipkin poszedł za naukami josefa zundla z salantu (salant to litewskie miasteczko sałanty), ucznia chaima ickowicza, zwanego chaimem z wołożyna, który po setkach lat jałowego roztrząsania w jeszywach zbędnych kwestii założył jeszywę, kładąc nacisk na empatię i pomoc innym. i co dalej? israel lipkin salanter założył własną jeszywę, znalazł trochę naśladowców i z początku to była nawet taka żarliwa nauka z własnymi dzienniczkami, auto-obserwacją, wszystko po co? by stawać się wciąż lepszy, człowiekiem. ale, minęły lata i dzisiaj ruch musaryzmu jest tu i tam częścią nauczania, ale nie stoi w żadnym razie na pierwszym miejscu, bo w judaizmie stoi tam bóg. a w musaryzmie na pierwszym miejscu stoi człowiek. pewnie trudno to pogodzić, bo łatwiej jest modlić się do niewidzialnego boga, niż do widzialnego i żywego sąsiada za ogrodzeniem. podobno ostatnio w stanach zjednoczonych jest jakieś ożywienie musaryzmu. lektur po polsku raczej nie ma. tymczasem można zajrzeć do pracy haliny postek.

                                                                       

9 nostalgie

nostalgia izraelska to przede wszystkim tęsknota za czasem, kiedy kibuce były w rozkwicie, a drzwi na klucz nie trzeba było zamykać. symbolem życia prostego, naiwnego w dobrym sensie, radości z posiadania życia a nie z życia posiadania, był srulik i jego czapka głupka – kowa tembel קבע טנבל. a prawzorem izraelskiego społeczeństwa był sabra, archetyp izraelczyka, żyd izraelczyk podobno twardy na zewnątrz i słodki w środku jak ten kaktus, cabár צבר, opuncja figowa. paradoksalnie, roślina nie stąd, lecz z meksyku.

dniem narodowej nostalgii w izraelu jest przede wszystkim dzień niepodległości, kiedy ogląda się w telewizji stare filmy.

w artykule sprzed czterech lat w dzienniku „maariw” מעריב „wracając do wczoraj: dlaczego tak bardzo lubimy nostalgię (בחזרה לאתמול: למה אנחנו כל כך אוהבים נוסטלגיה ישראלית) galit edot גלית עדות, cytuje dr miri talmon מירי טלמון z uniwersytetu w tel awiwie: „jest coś pocieszającego w fakcie, że mamy dokąd wracać. […] móc powiedzieć, że byliśmy tu i nie było tylko wojny i i zaciskania pasa, była bogata kultura, było san remo i eurowizja, było radio i kino. pełnia życia zapakowana we wspomnieniach. nie tylko historia narodowa, czy wspomnienia osobiste, ale to miejsce wspólnych spotkań, gdzie dzielimy się wspomnieniami, mając tą samą tożsamość zbiorową”.

czym żyli izraelczycy i co wspominają, zobacz na: facebook.com/bali.atari

 

10 fiszki

1 רפי וייכרט: יפו, נגוהות. הוצ' מטען, 2017

1 מגילת העצמאות עם תלמוד ישראלי : מקורות ומדרשים ספרות ומחקרים. יוצר ועורך ישראל דב אלבאום. ידיעות אחרונות, 2019

4 ויקידיה: אייבי נתן

5 hebrajskakafe.com/szawit-krotka-historia-hebrajskiego

6 www.itim.org.il

8 halina postek: musaryzm : między chasydyzmem a haskalą. w: studia europea gnesnensia,2014/9

9 maariv.co.il/news/israel/Article-541415

bottom of page