top of page

komentarz do tory (26) – nauczka dla taty

Zaktualizowano: 27 mar 2022

szemini שְּׁמִינִ֔י ósmy (kpł. 9,1 – 11,47) – ten fragment ma dwie części. druga dotyczy koszerności pożywienia, głównie wymienia się tu zwierzęta, których nie wolno jeść, ptaki, węże, robaki, żuki i tym podobne. dzisiaj generalnie żydzi (bo tora dana tylko żydom, nie innym narodom) wiedzą co mają jeść z całkiem innych wiarygodnych źródeł, a upodobania wszystkich ludzi tu i tam czasem się różnią. przepisy o koszerności są wiedzą powszechną i osobną od religijnych nakazów i dotyczą człowieka niezależnie od tego czy i w co wierzy. wartość lektury tego fragmentu tory jest zatem tylko historyczna, bo przecież nawet wiara w boskie pochodzenie tych nakazów niczego tu nie zmienia, poza emocjami i sentymentami.

natomiast pierwsza część fragmentu to historia z gatunku thriller i horror. bardzo smutna historia z bogiem w roli głównej. otóż, po wielu przygotowaniach, zaczyna działać ohel moed אֹ֣הֶל מוֹעֵ֑ד [namiot spotkania albo jak tłumaczy pardes lauder – namiot wyznaczonych czasów], to jest przybytek boga, w którym rozpoczyna służbę aharon אַהֲרֹ֗ן i jego synowie, nadaw נָדָ֨ב i awichu אֲבִיה֜וּא. złożyli oni na ołtarzu mięso zabitych zwierząt, bóg wydał z siebie ogień, który to strawił, a zachwycony lud padł na twarz וַֽיִּפְּל֖וּ עַל־פְּנֵיהֶֽם waiplú al pneihém. zobaczyli to synowie aharona i też wzięli ogień, zwany w torze אֵ֣שׁ זָרָ֔ה esz zará, to jest obcy ogień, nie wiadomo skąd mieli, ale mieli, i też chcieli spalić ofiary, ale wtedy bóg znów wziął swój ogień i spalił tych kapłanów twierdząc, że zrobili coś czego on im nie nakazał. coś jakby: czy ja mówiłem, że macie wziąć swój ogień? nie? no to macie. i spłonęli. a ich tato zaniemówił i tak podobno pozostał już na zawsze. morał? nie pchaj się przed szereg, a już na pewno nie przed szefa. jeżeli są na świecie jeszcze tacy szefowie, to tej historyjki mogą używać na postrach. ale poza tym?

11 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page