3 maja – w Würzburgu ur. się Ludwig Pfeuffer , późniejszy Jehuda Amichaj. Rodzice ortodoksyjni, w tradycyjnej rodzinie żydowskiej. Siostra Rachel, ur. 1922. Ojciec: Friedrich Moritz Pfeufer, handlowiec, prowadził wraz z bratem, sklep z pasmanterią. (zob. wiersz Jerozolima 1967, cz. 5) Matka: Frieda Walhaus. Dziadkowie z obu stron byli handlarzami bydła, właścicielami gospodarstw wiejskich od pokoleń we Frankonii. "Przestrzegali przykazań, ale nie byli przykuci do judaizmu uczonego, w odróżnieniu od znacznej części niemieckiego judaizmu religijnego, koncentrującego się wokół Framkfurtu, i w odróżnieniu od judaizmu wschodniej Europy, uczącej się w jeszywach". Ciężko pracowali, mieszkali wśród gojów i przestrzegali wszystkich przykazań. „Dorastałem na łonie bardzo religijnej ortodoksyjnej, której korzenie przez setki lat tkwiły w południowych Niemczech. Moi dziadkowie i babcie ze strony ojca, a także matki, byli Żydami wiejskimi w dwu małych gminach: Giebelstadt w Dolnej Frankonii i w Gersfeld w Hesji. Wciąż pamiętam ich dobrze. Mieli gospodarstwa, niemal rancha, z bydłem i polami, z sadami owocowymi i warzywami, z końmi, a nawet dorożkę ze służącymi obojga płci. Byli pobożni w swej wierze i wypełniali wszystkie przykazania bez rozmyślań i bez wątpliwości. Hebrajski znali tylko jako święty język modlitw i przykazań żydowskich. żyli otwarcie i dumnie jako Żydzi w swoim otoczeniu wiejsko-chrześcijańskim, które ze swej strony uznawało Żydów we wsi i szanowało ich. Istnieje wiele anegdot o ich rozmowach, dyskusjach i przyjaźniach między żydami i chrześcijanami. Żydowskość moich przodków w południowych Niemczech była skromna, niemal dziecięca w swej prostocie. To nie była uczona żydowskość jeszyw, taka jak we wschodniej Europie. Nie prowadzono tam żadnych dialektycznych sporów z przeszłością i nie było tam żadnego wymądrzania w kwestii przyszłości. To był judaizm nieuświadomiony, praktyczny, codzienny, bez filozofii i wiedzy, bez Geigera, Bubera, Rozenzweiga oraz im podobnych, jaki istniał w Europie zachodniej i wschodniej. Wszystko to pamiętam żywo z dzieciństwa.”
foto: zwał się wtedy ludwig pfeufer i poszedł pierwszy raz do szkoły z tornistrem i tutką słodyczy.
Comments