top of page

krótkie wprowadzenie, jak trafiłem do stolika

po trzydziestu latach zajmowania się kulturą żydowską i językiem hebrajskim uznałem, że w istocie bardziej interesuje mnie kultura hebrajska niż żydowska, to znaczy to wszystko, co wyraża się językiem hebrajskim od czasów najdawniejszych, kiedy nie istniał język jidysz, a żydzi byli hebrajczykami i biblijnymi izraelitami. dzisiaj światowym centrum kultury hebrajskiej jest oczywiście państwo izraela (dopełniacz!), państwo wszystkich izraelczyków, również nie-żydów mówiących po hebrajsku, obywateli izraela, gdzie pośród innych izraelczyków, żyją również izraelczycy żydzi. z tymi właśnie żydami izraelskimi zacząłem w 2011 roku zwiedzać polskę jako ich przewodnik. stałem się ich przewodnikiem-chewremanem-kompanem. w tym czasie też, poszukiwałem formuły na realizację własnych projektów popularyzacji kultury hebrajskiej w polsce. fundacja? stowarzyszenie? związek? nie byłem przekonany. podróżowałem z izraelczykami pokazując im polskę. i dużo rozmawiając o izraelu, do czego okazją były częste przerwy na kawę, na stacjach benzynowych między choćby warszawą i krakowem, w miastach między starówką a żydowską dzielnicą, w jamie michalika, u noworolskiego, na każdym niemal rogu i w każdym zaułku. hafsaka’t kafé – przerwa na kawę. te wycieczki to jak klub kafé pomyślałem. no jasne! klub kafé iwrit. kawiarnia języka hebrajskiego. klubokawiarnia. stolik, radio, gazeta, książka, rozmowy po hebrajsku, o kulturze hebrajskiej, polskiej i o świecie szerokim. tak powstał szyld hebrajska kafé projekt i pierwsze tematyczne spotkania w klubie. po hebrajsku i po polsku. można uznać, że idea istnieje i ewoluuje się. po pierwszych realnych spotkaniach we wrocławiu i bez własnego realne lokum (i dzisiaj w erze pandemii), klub kafé rozwija się głównie na niniejszym portalu, a „mój stolik w kafé” na tym blogu, zamierza być rodzajem dziennika jego aktywności.

7 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

amoz oz chciał

czego chciał? wdowa, nili oz נילי עוז właśnie wydała książkę mój amos עמוס שלי i pisze, że po jego śmierci znalazła całkiem świeżą karteczkę z zapiskiem, by poprosić nili, by znalazła kogoś, któ naucz

potwór pamięci i straszny tato oz

oczywiście, że nie da się czytać książek jedna po drugiej, to znaczy na siłę można, ale po co się męczyć, skoro można z kilkoma na raz. to zaspokaja moje żądze. zatem, ostatnio znów podczytuję pinchas

bottom of page