top of page

josef chaim brenner 100. rocznica śmierci

rocznica 99. – czytaj tu

amos oz עמוס עוז, pisarz, izraelski działacz na rzecz pokoju, swój ostatni wykład zakończył cytując brennera: rachunek jeszcze nie są zamknięty כל החשבון עוד לא נגמר. josef chaim brenner zginął sto lat temu, zamordowany podczas zamieszek [roku] 681 מאורעות תרפ"א, to jest gdy w roku 1921 ludność arabska jaffy dokonała pogromu na żydach. brenner, młody jeszcze, lat czterdzieści, kilka książek w dorobku, już był legendą. znany i ceniony pisarz chaim beer חיים באר, specjalista od brennera (czyli nieznany w polsce pisarz hebrajski o nieznanym w polsce pisarzu hebrajskim), powiedział właśnie wczoraj w telewizyjnym cyklicznym programie סוכן תרבות sochén tabrút kobiego modana קובי מודן, że brenner był zapewne najważniejszą postacią w żydowskiej historii dwudziestego wieku (nie bialik i nie ben gurion) i że to, co go cechowało to konstruktywny pesymizm. tak, czy inaczej, w polsce rozmowa o brennerze, to wciąż rozmowa o jeszcze jednym hebrajskim niebycie. znamy doskonale najważniejszych pisarzy amerykańskich, europejskich, światowych, ale tych z kultury, rozwijającej się blisko tysiąc lat w polsce pod naszym nosem, i dzisiaj w izraelu, wyrastającym w dużym stopniu z tej kultury, nie znamy. kolejne roczniki polskich hebraistów ostatnich dziesięcioleci powoli odrabiają te straty. mamy nadzieję, że brenner właśnie zagościł w laptopach piszących kolejne magisteria i doktoraty. rok temu pisząc o brennerze wspomnieliśmy o artykule agnieszki podpory, a dzisiaj zauważmy brennera w książce magdy szwabowicz hebrajskie życie literackie w międzywojennej polsce (IBL PAN 2019). tak, brennera już jako młodego autora, znali hebrajscy czytelnicy w polsce. tu, na stronie 162, szwabowicz pisze o brennerze literackim krytyku i publicyście nie szczędzącym literackiego środowiska galicji, ale też przystającym na współpracę z nimi – co ukazuje jego postawę konstruktywnego pesymisty wspomnianą przez beera. brenner całe życie znosił biedę, ale nie dla biedy żył tą biedą, lecz duchem dla ducha, literatury i człowieczeństwa. jedną ręką pisał, drugą dbał o ludzi. zanim z miejsca urodzenia nowe młyny (pólnocno-wschodnia ukraina), poprzez jeszywę, z której go wyrzucono za czytanie niedozwolonych książek, poprzez miasteczko poczap, białystok i homel, porzez carskie wojsko, z którego uciekł do londynu, gdzie biedując i nie wyjeżdżając z innymi do ameryki, wydawał sam i własnoręcznie (tekst, redakcja, skład linotypiczny, druk i kolportaż), sam i samotnie, bez środowiska literackiego, pismo hameorer המעורר (1906-7), poprzez niemcy, lwów, gdzie znów wydaje pismo rewiwím רביבים, w końcu w 1909 dociera do palestyny, gdzie wciąż jest ubogi, ale robi wszystko dla literatury oraz innych, żyje w tel awiwie i w galilei, aż dociera do czerwonego domu, jak go nazywano, obok jaffy, gdzie ginie, zamordowany wraz z innymi mieszkańcami.

nie znałem człowieka osobiście, nie słyszałem i nie widziałem jak żyje. to wszystko z książek, z przekazów innych. mówią o nim, że znał go cały świat żydowski. że do dziś jest największym krytykiem literackim, że pracował fizycznie. nie był bogaczem, wielkim rabinem, biznesmenem, politykiem karierowiczem, literackim wyrobnikiem dla kasy i poklasku. cenił literaturę i człowieka, cenił tołstoja, tłumaczył dostojewskiego i innych, bo znał wiele języków, pisał po hebrajsku, bo hebrajski kochał, a na co dzień posługiwał się głównie językiem etyki i moralności. pisał o życiu i ludziach jakich znał. pierwsze opowiadanie nosi tytuł פת לחם kromka chleba. zakończył życie w połowie, a spadek jaki zostawił, wciąż jest do wzięcia i na zawsze pozostanie niewyczerpany. korzystają z niego ci, którzy szczęśliwie znajdują klucz.

foto: egzemplarz szkolnego wyboru opowiadań, not i artykułów brennera (drugie wydanie 1965) z kartą biblioteczną seminarium kibuców (obecnie w zbiorach hebrajskiej kafé projekt).



5 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page